Szachy błyskawiczne – przynajmniej na poziomie amatorskim – bardzo często kończą się nie spektakularnym matem ze strony któregoś z rywali, a… zakończonym czasem. W jaki sposób umiejętnie dysponować swoimi zasobami?
Jak sama nazwa wskazuje, szachy błyskawiczne charakteryzują się niezwykle wysokim, niekiedy wręcz zabójczym tempem rozgrywanych partii. Takim mianem określa się partie szachowe, w których każdy z graczy ma do dyspozycji nie więcej niż 10 minut. Kiedy od samego początku zawodnikom przysługuje tak ograniczona ilość czasu, mogą pojawić się niedociągnięcia i błędy – nawet takie, o które zapaleni szachiści nigdy by się nie podejrzewali. W przypadku szachów błyskawicznych próżno zatem liczyć na stuprocentową dokładność. Zamiast tego warto nauczyć się umiejętnego zarządzania czasem. Zwłaszcza że w ten sposób można wygrać nawet pozornie przegraną partię.
O niedoczasie mówimy w sytuacji, gdy jeden z graczy przegrywa partię na czas pomimo lepszej pozycji. Wyjątkowo gorzki smak tego typu porażki zna z pewnością każdy, kto kiedykolwiek miał do czynienia z szachami błyskawicznymi. Wykonywanie bardziej przemyślanych ruchów, posiadanie długoterminowego planu prowadzącego do zwycięstwa, a nawet przewaga w materiale, gdy mamy do dyspozycji zaledwie 10 minut, mogą się okazać niewystarczające. Budowanie przewagi i fundamentu pod wygraną zazwyczaj wymagają czasu i zanim się obejrzymy, na zegarze może pozostać nam raptem kilkadziesiąt sekund. A pod presją czasu niezwykle łatwo o niedokładność i nawet na pozór banalne przeoczenia.
Załóżmy, że znajdujemy się w następującym położeniu: od początku partii staraliśmy się uzyskać przewagę, jeśli chodzi o materiał i pozycję, i ku naszemu zadowoleniu wszystko idzie zgodnie z planem. W tym samym czasie nasz przeciwnik postanowił obrać nieco inną taktykę – jego ruchy są niedokładne i nieprzemyślane, ale zarazem wykonywane z zawrotną prędkością. W pewnym momencie orientujemy się, że pozostało nam 20 sekund zapasu czasowego, podczas gdy na zegarze rywala widnieją całe dwie minuty. Wówczas nie mamy już wyboru i musimy zdecydowanie przyspieszyć grę, bardzo często kosztem dobrych posunięć. Sytuacja na szachownicy może zmienić się w mgnieniu oka i to zazwyczaj na naszą niekorzyść. Albo tracimy uzyskaną przewagę, albo kończy nam się czas i cenne punkty rankingowe wędrują na konto przeciwnika.
Istnieje jednak również druga strona medalu – jeśli umiejętnie zarządzamy dysponowanym czasem, to potencjalny niedoczas może się okazać… sprzymierzeńcem. Oczywiście pod warunkiem, że cierpimy na niego nie my, a nasz rywal. Dzięki odpowiedniemu zarządzaniu zasobami czasowymi można wygrać nawet z osobą, która jest od nas najzwyczajniej w świecie lepsza. Warto skupić się przede wszystkim na tym, aby nasze ruchy były w miarę możliwości dynamiczne – szybka gra skłania przeciwnika do tego samego, co sprzyja błędom.
Świetnym sposobem na efektywną grę w szachy błyskawiczne mogą się okazać także tzw. ruchy na przeczekanie (ang. waiting moves), czyli posunięcia, które co prawda nie poprawią, ale też nie pogorszą naszej pozycji. Najważniejsze, by nie marnowały one cennych sekund. Rozgrywając partię w ten sposób, możemy śmiało liczyć na to, że grający nieco bardziej pomysłowo i dokładnie rywal napotka przeszkodę w postaci niedoczasu – a wtedy na jakąkolwiek reakcję z jego strony może być już za późno.
Zdj. główne: Louis Hansel/unsplash.com